piątek, 28 kwietnia 2017

43 piękną mamy zimę tej wiosny




Dokładnie osiemnaście dni temu prażyło słońce jakby było lato, a dziś mamy znów powrót zimy i chyba nici ze zbliżającej się majówki, chociaż pogodynki nadal pokazują trzynaście stopni na mapach, ale co to będzie to nikt nie wie, a szkoda, bo leżenie na działeczce z książką i jakiś grill by mi odpowiadał na ten majowy weekend. Mam nadzieję, że to ostatni śnieg jak na razie a kolejny zobaczymy dopiero na koniec roku!


poniedziałek, 10 kwietnia 2017

42 sunny day


Po tygodniu chłodu i deszczu, niedzieli w pracy przy chłodnym wietrze podczas Jarmarku Wielkanocnym, przyszedł słoneczny poniedziałek! Jedyne pocieszenie dzisiejszego dnia! Bo ogólnie na jutro chyba znów zapowiadają deszcz i ciśnienie właśnie rozsadza moją głowę. Nawet oglądanie zdjęć z dzisiejszej wycieczki jest dla mnie wyczynem, ale postanowiłam, że wrzucę, co by i Wam przesłać trochę słońca. Może w którymś zakątku świata, dziś pogoda jednak nie dopisuje.
  

wtorek, 4 kwietnia 2017

41 wiosna w lesie


Krótka wycieczka do lasu, by zobaczyć jak wiosna sobie w nim rozporządza. Niestety nasze lasy należą do tych, co kochają wsiąkać w siebie wodę i nie oddawać jej nigdzie indziej. Wróciłam ubłocona, ale najgorszy zamęt chyba i tak nadal robią ciężkie sprzęty jakimi wjeżdżają by nadal sprzątać po jesiennej wycince drzew. Wrrr... dali by już spokój bo mnie irytują i rujnują ścieżki! Nie da się już tam normalnie jeździć. Mają szczęście, że oczy moje wyjechały zadowolone, bo było pięknie a resztę się umyje hehe. Miłego dnia moi drodzy!


40 Głębocko kwiecień 2017





Sobota i niedziela dały nam namiastkę lata. Kwiecień plecień wciąż przeplata trochę zimy trochę lata. Oby w tym roku samo lato mu się chciało pleść, bo trochę już mi tęskno za błękitami i zieleniami w krajobrazie, nich ta szarość zniknie z moich zdjęć aż znów do niej zatęsknię. W sobotę na swym rumaku podjechałam na pobliskie kąpielisko, zwane Głębocko, a fachowo to " Leśna przystań". Iglaki pięknie pachniały żywicą, aż człowiek może choć przez chwilę poczuć się jak na wydmach nad morzem. Słonko mnie wygrzało, książkę sobie poczytałam wśród szumów suchej trzciny i wróciłam do domu na obiad. Takie wypady to ja kocham!