sobota, 1 lutego 2020

63 - Biskupia Kopa i 30 km


Wraz z moimi znajomymi z pracy, którzy zaproponowali mi wspólne szwędanie się wyruszyłam w trasę dosyć ambitną, bo trasa obejmowała:  Jarnołtówek - Biskupią Kopę - Petrovy Boudy - Pramen Osoblahy - Hermanovice hreben - Hornickie skały - Pricny Vrch - Zlote Hory - Jarnołtówek. W ŻYCIU nie zrobiłam tylu kilometrów w górach. Czy było warto? TAK! Czy właśnie umieram? TAK! Czy powtórzyłabym to? Absolutnie TAK! (Gdyby nie M. i P. to nie wiem czy bym nie leżała gdzieś w połowie i nie płakała, że nie mam siły!) Także znów luty a ja znów na Biskupiej Kopie, tylko w odstępie 2 lat. Czy się zmieniło? Jeśli chodzi o trasę to nie wiem, bo szłam innym szlakiem niż ostatnio, ale wieża widokowa jest odnowiona i o dziwo była otwarta, może z racji dobrej pogody. (Niestety nie zrobiłam jej zdjęcia, dużo ludzi, zamieszanie i taki tykający zegar, że musimy iść dalej bo do 16 świeci słońce). Trasa była w wielu miejscach zabłocona, leżał też w małych ilościach potopiony śnieg, który był okropnie śliski, ale dało się go ominąć. Po ostatnich wichurach jest wiele połamanych drzew i gałęzi więc trzeba uważać, a tak poza tym, widoczność była chyba najlepsza z możliwych jaką mogliśmy sobie zamarzyć! Więc było widać dużo i daleko! Nic innego mi już nie pozostaje jak zaprosić do obejrzenia zdjęć.