poniedziałek, 23 lipca 2018

55 - urlop


W tym roku mam szczęście w nieszczęściu na falę urlopową. Zmiana pracy i luka pomiędzy jednym zatrudnieniem a drugim pozwala mi na trochę lenistwa. I tak oto jednego słonecznego dnia rozłożyłam namiot by sobie w nim pospać i pech chciał że przez 3 bite dni padało i pogoda była badziewna, ale byłam dzielna, bo jak sobie zaplanowałam tak zrobiłam! Dzięki temu przeczytałam cudne książki, zaczęłam wyszywać obrazek, który ma mniej więcej pokazać mój ogródek i odpoczęłam nabierając sił na nowy start. W głowie mam ochotę na wycieczki gdzieś dalej, ale ciało leniwe, podróż pkp zniechęca, myśl o pakowaniu się jeszcze bardziej, więc na razie siedzę w domu, może jeszcze w jakiś weekend gdzieś wyskoczę, kto to tam wie. Miłych wakacji kochani! Oby pełnych przygód!



Podczas mojej nieobecności od rzeczywistości do domku przyszedł foto obraz od saal-digital.pl
Zdjęcia z wycieczek zawsze są dla nas miłym wspomnieniem i kto mnie zna, ten wie, że robię zdjęcia na wycieczkach po to, by całe życie cieszyć oko tymi miejscami a nawet by w przyszłości kiedyś porównać te same miejsca i sprawdzić jak się zmieniły na przestrzeni czasu (Kopa Biskupia na pewno będzie za kilka lat znów odwiedzona, by sprawdzić co po tej wyrębie lasów się stało z przyrodą). Bardzo się ucieszyłam mogąc przetestować foto obraz tej marki. Wybór tego jednego zdjęcia, które powinnam wydrukować zajął mi wieczność, bo nie mogłam się zdecydować, ale w końcu padło na Szczeliniec Wielki, bo czemu nie? Jedno z moich najulubieńszych zdjęć zrobionych do tej pory. Dolne zdjęcie pokaże trochę szczegółu, który pokaże idealnie jak dobrej jakości jest to wydruk z dbałością o szczegół.


Gdyby człowiek miał większy dom a nie malutkie mieszkanko, to coś czuję, że miałabym całą ścianę w takich obrazach z moich wycieczek. Dziękuję jeszcze raz saal-digital.pl za współpracę! Na pewno znów u Was coś wydrukuję ;]

poniedziałek, 9 lipca 2018

54 - Nad Leśną Wodą


 Obiecany post z wypadu do Ośrodka Wypoczynkowego Nad Leśną Wodą w Bystrzycy. Z tego, co zaobserwowałyśmy (ja z Anną)to, to, że przyjechałyśmy trochę jeszcze nie w "sezonie", bo nie było sprzętu wodnego do wypożyczenia, plaża jest jeszcze w przygotowaniu, ale ogólnie jest bardzo cicho i przyjemnie. No i te drewniane domki <3! Jak już na miejscu wspomniałam Pani Danusi (cudowna opiekunka domków), chciałabym ten domek zabrać ze sobą i w nim zamieszkać. Serio, mogłabym, nie miałabym nic przeciwko, taki mały by mi wystarczył! Jedyny uciążliwy i największy minus wyjazdu to MUCHY KOŃSKIE, które uniemożliwiły nam przechadzki po wielkim terenie lasów jaki jest kilka kroków dalej. Smutek nas ogarnął i do dzisiaj nas swędzi. Ale wypoczęłyśmy z moją Anną i to chyba najważniejsze. Czy mamy zamiar tam wrócić?! JAK NAJBARDZIEJ, może z większą ekipą! Bo we dwie przy ognisku też spoko, ale zawsze może być jeszcze bardziej spoko!