niedziela, 28 stycznia 2018

51 - Poznańska palmiarnia


W piątek, gdy przyjechałam do Poznania późnym popołudniem do Roksany wiedziałyśmy już, że na noc idziemy zwiedzać palmiarnię, mój aparat średnio sobie poradził w tych zielonkawych mrocznych warunkach pełnych skrzeków papug, ryb pływających brzuchem do góry i ciepłym wilgotnym powietrzu. Więc postanowiłam, że musimy iść drugi raz jak będzie jasno. Więc w niedzielę, gdy świeciło nam słoneczko wybrałyśmy się drugi raz i już byłam bardziej zadowolona ze zdjęć z palmiarni!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz